wtorek, 17 marca 2015

Rozdział 1

  Rozdział troche wcześniej, mam nadzieje że sie spodoba ^^ A za jakiekolwiek błędy przepraszam ! ;)

Ciemność, wszędzie ciemność, chciałam otoworzyć powieki, ale nie potrafiłam, słyszałam jedynie jakieś nie wyraźne głosy, po chwili zaczeły robić się bardziej słyszalne. Rozpoznałam w nich chłopaka i dziewczyne mówili ściszonymi głosami.
- Serio Izz, musiałaś załatwić ją sensorem ? -  Zirytował się chłopak, rozpoznałam w nim blondyna.
- Oh, daj spokój Jace, przecież nic jej nie jest, a po za tym to od kiedy martwisz się o demona ? - Odrzekła poirytowana dziewczyna o imieniu Isabelle.
- Ja ? Martwie ? Prosze Cie jak mam się martwić o demona, poprostu jestem zły że ją tak potraktowałaś, teraz bedziemy czekać do Bóg wie kiedy, żeby sie obudziła - mruknął Jace
- Przesadzasz - odrzekła obojętnie - No, ale nic jej nie jest oo..chyba nawet się budzi - Nastolatka musiała na mnie patrzeć, bo po chwili szepneła coś do blondyna, a chwile później usłyszałam kroki i zamykanie drzwi. Nie miałam innego wyjścia i powoli otworzyłam oczy, przede mną stała Izzy.
Wyglądała tak samo jak w nocy tylko że była ubrana w krótkie do ud jeansowe spodenki i czarną bokserke.
Rozejrzałam się po sali, w której sie znajdowałam, białe ściany a na nich runy, sufit też był biały, a po moich obu stronach stały puste łóżka. Znów spojrzałam na brunetke.
- Gdzie ja jestem ? - spytałam dość słabym głosem
- W Instytucie, a dokładniej w Izbie chorych - Lekko się do mnie uśmiechneła, po czym dodała - Jestem Isabelle, ale możesz mówić na mnie Izz.
Już miałam odpowiedzieć, ale w tej samej chwili do izby wszedł Jace z brunetem, a za nimi clary i jakaś starsza kobieta o ciemnych krótkich włosach i niebieskich oczach jak u Izz.
- O widze że nasza księżniczka już sie obudziła - odrzekł sarkastycznie Jace i usmiechnął się ironicznie - Nie potrzebowałaś pocałunku księcia do tego ?
- Jace - Kobieta ostro spojrzała na chłopaka, a ten zamilknął.
- Przepraszam za niego, Jace bywa dość arogancki wobec innych - Uśmiechneła sie do mnie ciepło - Jestem Maryse Lightwood, właścicielka instytutu. Pewnie poznałaś już Isabelle, moją córke, a to - wskazała na bruneta - Mój syn Alec.
Chłopak lekko sie usmiechnął do mnie, powiem szczerze że był dość przystojny, nawet w dresie i zwykłym T-shirtcie.
- A Ty, kim jesteś ? Bo nieprzypominasz demona - Skrzywiła sie lekko
Wszyscy sie na mnie patrzyli w oczekiwaniu. Jace opierał sie rękami o moje łóźko i patrzył na mnie z mieszanymi uczuciami, obok niego stała Izzy, Maryse stała po mojej prawej stronie, a obok niej na łóżku siedziała rudowłosa, szczerze to nie przypadła mi ona do gustu. Najdalej stał Alec, opierał sie o futryne i patrzył w podłoge, myśląc nad czymś intensywnie.
- No więc ? Powiesz coś czy masz zamiar patrzeć tak na każdego z osobna do wieczora ? - Niecierpliwił sie Jace
 Spojrzałam na niego.
- Znam Cie od paru minut i już mam Cie dość - odrzekłam z pogardą
Chłopak prychnął, ale nic nie powiedział.
- Nazywam sie Rachel Stone- zaczełam powoli - Przyjechałam z Los Angeles..Do 8 roku życia nie wiedziałam kim jestem, żyłam jak zwykłe dziecko do czasu śmierci mojej mamy, ojciec nie mógł mi wyjawić kto to zrobił, bo wtedy musiałby powiedzieć całą prawde, ale w końcu nie wytrzymał. Nie uwierzyłam mu. Kto normalny uwierzyłby że jego matka została zamordowana przez demona po za tym, byłam jeszcze mała - zaśmiałam sie bez krzty wesołości - Jednak zrozumiałam że to prawda i wyjechałam do Idrysu. To tam dowiedziałam sie wszystkiego o Waszym świecie no i o tym kim ja jestem. Uczyłam się walk, zasad wszystkiego co jest mi nie zbędne do zabijania demonów, spędziłam tam kilka lat. Kilka miesięcy temu przyjechałam do Nowego Jorku wraz z tatą - przerwałam na chwile, zastanawiając się czy powinnam im to powiedzieć, ale zrezygnowałam. Po mojej ' przemowie ' wszyscy spojrzeli po sobie znacząco.

- Pół demon - stwierdziła kobieta, ale ja sie nie odezwałam tylko spojrzałam na nią w milczeniu.
- Clave o Tobie wie ? Nie próbowali Cie zatrzymać, zabić ? - Spytała troche zaskoczona Izz
- Chcieli, ale mój ojciec wyjaśnił im dokładnie całą sprawe, więc przymkneli na to oko, ale mają mnie na obserwacji - odparłam cicho i niepewnie na nich patrząc.
- Co z twoim ojcem ? Gdzie teraz jest ? - Spytała Maryse
- Wyjechał do Los Angeles w ważnej sprawie.
- I zostawił Cie samą ? - Spytała zszokowana Clary
- Nie to nie tak- odpowiedziałam zmieszana - Sama chciałam zostać, wiedziałam że jeśli pojawiłabym się w mieście ludzie zaczeli by plotkować.
Trwała cisza, którą przerwała Maryse.
- No cóż..nie moge Cie tak zostawić - dodała - Witaj w Instytucie mam nadzieje że bedzie ci u nas dobrze.
Po tych słowach skierowała się w kierunku drzwi a za nią poszedł Alec, po chwili zostaliśmy samych.
- Nie powinno być Ci u nas źle - stwierdziła Isabelle, po czym uśmiechneła sie do mnie lekko, Mimo że znam ją krótko to zdążyłam ją polubić. Odwzajemniłam uśmiech.
- Przyniose Ci jakieś swoje stare rzeczy żebyś mogła sie przebrać - dodała i wyszła.
Zapanowała cisza.
- No to ja ten spadam na trening - odrzekł beznamiętnie - Clary idziesz ? - Spytał rudą zupełnie mnie ignorując.
- Nie, dołacze do Ciebie potem - Zapewniła
- No jak chcesz - podszedł do niej i pocałował krótko, ale i namiętnie, w końcu sie odsunął  i wyszedł.
Trwała cisza, żadna nie ważyła sie pierwsza odezwać. Mijały minuty, a cisza trwała, w końcu Clary postanowiła ją przerwać.
- Słuchaj, wiem że mnie nie lubisz, ale..
- Ja cie nie nie lubie - przerwałam jej - Poprostu nie przypadłaś mi do gustu, przejdzie mi - odpowiedziałam sztucznie miło.
- Tak czy owak będziesz musiała ze mną wytrzymać - odrzekła nie pewnie.
W tej chwili akurat weszła Isabelle z jakimiś ciuchami.
- Trzymaj - podała mi je, po czym dodała - Tam jest łazienka, możesz się wykąpać kiedy skończysz pokaże Ci twój nowy pokój.
Brunetka usiadła obok rudej po turecku i zaczeła rozmawiać.
Spojrzałam na nią i powoli wstałam, wziełam ubrania i skierowałam się do łazienki, którą pokazała mi Izzy. Kiedy zamknełam za sobą drzwi wypuściłam powietrze z ust. Rozejrzałam się, łazienka była dość przestronna, ściany koloru kremowego, ciemne panele, przy ścianie stała biała umywalka nad nią wisiało lustro, a po srodku stała wanna.
Podeszłam do niej, ubrania położyłam na stołku odkręciłam korek, po chwili zaczeła lecieć co raz cieplejsza woda. Rozebrałam się i zanurzyłam sie w ciepłej wodzie, czułam jak się relaksuje, ale mysli krążyły wokół tego co się stało. Myślałam ze po tym jak dowiedzą się kim jestem to mnie odeślą, ale tego nie zrobili. Po paru minutach rozmyślania wyszłam z wody, owinełam się w recznik i stanełam przed umywalką, spojrzałam w lustro. Moje długie ciemne włosy były mokre, lekko ciemna karnacja, twarz delikatna, ale zmęczona, a moje brązowe oczy patrzyły dosć nie wyraźnie na siebie w lustrze.
Po kilku minutach patrzenia na siebie postanowiłam sie ubrać, spojrzałam na to co dała mi ciemnowłosa. Po 10 minutach byłam już ubrana w jasne jeansy i luźną białą bluzke, która o dziwo pasowała. Przeczesałam troche włosy i wyszłam. Na łóżku gawędziły sobie Clary Isabelle, gdy wesżłam obie na mnie spojrzały.
- To co gotowa ? - Spytałała Izzy, po czym wstała wzieła mnie za ramię i wyprowadziła z Izby. szłysmy korytarzami, przez chwile myślałam że jestem w zamku, po chwili stanełyśmy przed drzwiami.
- To twój pokój. Zostawiłam Ci pare swoich ubrań, za kilka minut ktoś przyjdzie Cie oprowadzi, ja zmykam do zobaczenia - odpowiedziała i odeszła w kierunku schodów. Westchnełam.
Nie mając innego wyjścia otworzyłam drzwi do mojego nowego pokoju.

8 komentarzy:

  1. Wszystko super się toczy :) Robi się ciekawie :P
    Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi się ciekawie. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Dawaj mi tu szybko NEXT!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na dalsze przygody. Jestem ciekawa co wymyślisz;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Zapraszam do mnie http://miasto-walki.blogspot.com/

      Usuń
  4. super :) czekam na więcej, widać że masz do tego talent <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ludziu :) Czekam na nexta!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest super i wgl, nawet podoba mi się twój pomysł:) jest tylko jedno 'ale',nie wiem czy czytałaś prequel DA ale w 'Diabelskich maszynach' okazuje się że dzieci demonów i Nocnych Łowców rodzą się martwe, tylko Tessa jest wyjątkiem co jest bardziej skomplikowane ale nieważne, chciałam to tylko przytoczyć bo to twoje opowiadane i tworzysz co chcesz i przyznaję że twoja historia, choc dopiero zaczynam ją czytać, zapowiada się cudnie :)
    W imię Razjela,
    Saviour

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będe szczera i przyznam bez bicia że nie czytałam Diabelskich Maszyn ( choć miałam to planowane :3 ), więc pare rzeczy może sie róźnić od samej książki, a nawet wgl nie być do niej powiązana ;)

      Usuń