niedziela, 12 kwietnia 2015

Rozdział 13

Clary:

Stałam na jakiejś łące rozejrzałam sie, na niebie kłębiły sie chmury, a wokół mnie znajdowało sie pełno trawy i przeróżnych kwiatów. Spojrzałam na siebie miałam śliczną zwiewną sukienke bez ramiączek do kolan koloru kremowego.

 Lekko sie uśmiechnełam, szłam przed siebie dotykając opuszkami palców kwiaty, poczułam sie..wolna. Przystanełam na chwile wdychając ciepłe powietrze zamykając przy tym oczy, chciałam nacieszyć się tą chwilą, która nie trwała zbyt długo. Otworzyłam oczy, a przede mną stała Wysoka czarna postać w garniturze.
Przypominał mi tego mężczyzne z koszmaru.
- Kim jesteś ? -spytałam lekko drżącym głosem, ale owa postać nawet nie drgnęła - Czego ode mnie chcesz ? - dodałam obserwując ją cały czas.
Nie odpowiedział zamiast tego poczułam okropny ból w brzuchu, zgięłam sie w pół dotykając miejsca z którego zaczęła lecieć krew Powtórka z rozrywki pomyślałam i upadłam na trawe. Zobaczyłam jak postać staje nade mną, a zanim zamknełam oczy przez mgłe zauważyłam jak zaa jego pleców wyłaniają sie dwa duże czarne skrzydła, a po chwili usłyszałam jego głos w mojej głowie „Nadchodze..“ a potem nastała ciemność..


Momentalnie sie obudziłam wstrzymując oddech, podniosłam się do pozycji siedzącej z szokiem wstałam z łóżka, podeszłam do okna przelotnie spoglądając na zegarek na szafce dochodziło południe. Zamknełam oczy przypominając sobie szczegóły snu, ale po chwili je otworzyłam. Potrząsnęłam głową spojrzałam na tace z kanapkami, no tak przecież Jace tu był, cień uśmiechu przeszedł na mojej twarzy i po chwili podeszłam do szafki biorąc jedna kanapke. Po paru minutach zjadłam wszystko czułam sie najedzona, wziełam tace i wyszłam z pokoju i o dziwo nikogo po drodze nie spotkałam. Doszłam do kuchni odstawiłam tacke i otworzyłam lodówke wyjmując z niej sok, wzięłam kilka łyków i odetchnęłam. Podeszłam do blatu by sie na nim oprzeć łokciami, rozmyślałam o tym śnie. Czy to był Verdun ? Czego chciał ode mnie ? Teraz w mojej głowie huczały jego słowa "Nadchodze". Nie rozumiałam tego, ale wiedziałam że tym razem musze powiedzieć o tym reszcie. Zbytnio zamyślona nie zauważyłam jak ktoś wszedł po cichu do kuchni, a po chwili poczułam jak czyjeś ramiona oplatają sie ostrożnie wokół mojej tali. Odrazu poczułam ten przyjemny dreszcz, który towarzyszył mi z każdym jego dotykiem, uśmiechnełam sie, ale nie odwróciłam. Przybliżył mnie do siebie bardziej całując moją szyje przez co wywołało u mnie jeszcze większy uśmiech. Przegryzłam dolną warge i odwróciłam głowe w kierunku Jace’a. Ten spojrzał mi w oczy i przybliżył swoją twarz do mojej muskając delikatnie moje wargi swoimi, żeby po chwili połączyć je w namiętnym pocałunku. Znów ten dreszcz i te przyjemne uczucie ogarnęło całe moje ciało. Nie mogłam sie powstrzymać żeby sie nie uśmiechnąć przez co przerwałam pocałunek.
- Wyspałaś sie księżniczko ? - szepnął zadziorniej muskając przy tym opłatek mojego ucha.
Przegryzłam dolną warge próbując powstrzymać wypływający uśmiech. Blondyn odwrócił mnie do siebie, objełam go w pasie, a on jedną ręką powędrował do mojej twarzy ujmując ją w dłoń. Nie zauważyłam nawet ze był bez koszulki.

Spojrzałam mu w oczy, a on mnie pocałował, nie byłam zaskoczona jednak było coś innego w jego sposobie całowania..pożądanie. Już raz mnie w taki sposób całował i nie opierałam sie, ale teraz było inaczej. Wsunął swoją ręke pod moją koszulke, ukazując przy tym mój bandaż wokół brzucha. Lekko sie od niego odsunęłam przerywając pocałunek, to nie tak że tego nie chciałam poprostu nie mogłam. Przekręciłam głowe na bok, gdy znów chciał mnie pocałować. Jego obie ręce spoczywały w tej chwili na mojej tali, a on sam muskał ustami moją szyje. Trzymałam ręce na jego torsie, próbowałam nie reagowałam na jego dotyk. Jace jakby wyczuwając że coś jest na rzeczy przestał i spojrzał na mnie.
- Co jest ? - spytał obserwują mnie bacznie, gładząc kciukiem moje plecy.
Spuściłam wzrok.
- Nic - odparłam cicho.
Chłopak podniósł mój podbródek i byłam zmuszona na niego spojrzeć.
- Jeśli chodzi ci o to co przed chwilą robiłem.. - zaczął, ale mu przerwałam.
- Nie, tak to znaczy...ja - zaczełam zmieszana i sie zaciełam. Słowa uwięzły mi w gardle i nie mogłam ich wydusić. Chłopak puścił moją talie i odsunął sie ode mnie troche żeby mieć lepszy widok na mnie. Oplotłam sie ramionami spoglądając w bok. Musiałam mu powiedzieć o śnie, wziełam głęboki wdech i zaczełam.
- Widziałam Verdun’a - powiedziałam cicho, chłopak spoważniał i wpatrywał sie we mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy, ale nie drgnął - Widziałam go w śnie. Ja..stałam na jakiejś łące wszystko było takie normalne, ale nagle znikąd pojawił sie on w czarnym garniturze i.. - przerwałam przypominając sobie ten przeszywający ból, który poczułam nawet teraz - ..i znów to zrobił.. ten ból czuje nawet teraz - zimny dreszcz przeszedł mi po ciarkach przez co sie wzdrygnęłam. Nie zauważyłam nawet jak Jace do mnie podszedł i przytulił bezpiecznie do siebie.
- To tylko sen. Jesteś bezpieczna - szepnął całując mnie w głowe. Na te słowa odsunęłam sie troche od niego i pokręciłam głową.
- Nie, to nie był zwykły sen. To było raczej jak ostrzeżenie - dodałam - Powiedział że nadchodzi. Czego on ode mnie chce ? - spytałam z łamiącym sie głosem, ale Jace tylko przytulił mnie mocniej, a ja wtuliłam sie w niego bardziej.
- Nie pozwolę mu cie skrzywdzić - powiedział to takim tonem jakim nigdy.


Rachel:

Właśnie wróciłam z Izz do Instytutu. Ta dziewczyna ma jakąś obsesie na punkcie zakupów. Spojrzałam na nią trzymała w rękach 7 torb ciuchów. Westchnęłam.
- Już nigdy więcej z tobą nigdzie nie ide - powiedziałam stanowczo zdejmując kurtkę i wieszając ją na wieszaku.
- Nie przesadzaj, nie było aż tak źle. Po za tym przydało by sie troche odpoczynku od ostatnich wydarzeń, które miały miejsce - odparła idąc za mną w stronę kuchni. Od tego chodzenia zachciało mi sie pić.
- Nie było ? Przez 2 godziny męczyłaś mnie chodzeniem po sklepach plus godzinę stania w kolejce do kasy. To stanowczo nie dla mnie - dodałam patrząc na idącą za mną brunetkę, która nawet na mnie nie spojrzała. Odwróciłam sie i o mało co nie wpadłam na idącego przede mną Alec’a.
- Przepraszam - odpowiedzieliśmy jednocześnie.
Chłopak spojrzał na mnie i lekko sie uśmiechnął.
- Nic nie szkodzi - odparł nadal sie uśmiechając. Dopiero teraz musiał zauważyć Isabelle, która wpatrywała sie w nas z dziwnym błyskiem w oku.
- Byłyście na zakupach ? - spytał gdy zauważył torby w rękach siostry.
- Jak widać - dodała Iz wymachując torbami uśmiechając sie przy tym - Wracasz z treningu ?
- Tak - przyznał i znów spojrzał na mnie - A wy dokąd ?
- Do kuchni po coś do picia. Izzy mnie dzisiaj wykończyła - tu spojrzałam na nią na co ona uśmiechnęła sie niewinnie.
- Nie marudź już tak - mruknęła i wyminęła nas po czym ruszyła do kuchni.
Gdy tylko zniknęła za zakrętem odetchnęłam.
- To ja już pójdę - powiedziałam niepewnie i chciałam go wyminąć, ale zatrzymał mnie łapiąc za nadgarstek przez co musiałam sie do niego odwrócić.
- Czekaj - zaczął szybko spoglądając mi w oczy.
- O co chodzi ? - spytałam lekko podenerwowana. Nadal trzymał mój nadgarstek.
Ale nie usłyszałam odpowiedzi zamiast tego zbliżył sie do mnie przybliżając swoją twarz do mojej. Nie reagowałam stałam jak słup soli, Po chwili niepewnie musnął moje wargi, widząc że go nie odpycham postanowił już śmielej pogłębić pocałunek. Przez chwile byłam w szoku, ale odwzajemniłam pocałunek, brunet ujął moją twarz w dłonie, gdy po chwili usłyszałam odchrząknięcie. Natychmiast sie od niego odsunęłam i spojrzałam na jego źródło.
- Nie chce wam przeszkadzasz gołąbeczki - odparł wyjątkowo bez emocji Raphael, który stał z rękami w kieszeni spodni niedaleko nas.
- Czego chcesz ? - spytał z dziwnym chłodem Alec.
- Co tak chłodno Amigo - zakpił spoglądając na bruneta, a po chwili zwrócił sie do mnie obojętnie - Isabelle zagroziła mi że jeśli po ciebie nie przyjdę to własnoręcznie wbije we mnie kołek.
Spojrzałam na Alec’a, który wpatrywał sie w wampira z jadem w oczach.
Otwierałam usta żeby coś powiedzieć, ale szybko je zamknęłam, spojrzałam na Raphael’a po czym odeszłam od bruneta i skierowałam sie za wampirem.
Idąc za nim rozmyślałam o tym co przed chwilą sie stało. Przez chwile zastanawiałam sie czy to nie jest może jakiś sen, Alec mnie pocałował, a co gorsze odwzajemniłam jego gest. Karciłam siebie za to w duchu, przecież i tak nic z tego nie będzie, a jemu narobiłam tylko nadzieji. Westchnęłam i spojrzałam przed siebie. Zdezorientowana że wampir prowadzi mnie na 3 piętro stanęłam.
- Kuchnia jest na dole - odparłam obserwując jak Raphael staje kilka schodków wyżej i obraca sie w moją stronę.
- Wiem, ale ja prowadzę cie z zupełnie inne miejsce - skomentował bacznie na mnie patrząc z dziwnym błyskiem w oku.
Spojrzałam na niego podejrzliwie.
- Izz wcale cie po mnie nie wysłała - stwierdziłam na co on lekko prychnął i pokręcił głową - Więc czego chcesz ? - dodałam próbując zrównać z nim kroku gdy chłopak zaczął iść dalej.
Weszliśmy na hol, a wampir sie zatrzymał i spojrzał na mnie.
- Więc ? - zaczęłam sie niecierpliwić.
Chłopak spojrzał na mnie z błyskiem w oczach.
- Wybacz - szepnął, a po chwili poczułam ogromny ból w ręce, jedynie co zdążyłam zobaczyć to cień znikającej sylwetki. Potem pochłonęła mnie ciemność..



Heey :D Udało mi sie wstawić wcześniej rozdział ^.^ Mam nadzieje że wam sie spodobał. Troche akcji i romansów xD Zapraszam do komentowania !

12 komentarzy:

  1. ŚUUUPEEELLLL <3<3 Extra, kocham <3 To opowiadanie jest nieziemskie <3 Taka nowa, ciekawa postać i akcja... plus romans :)))) Masz talent i to ci trzeba przyznać. Nie tylko do tworzenia akcji, postaci i wgl, ale przede wszystkim do pisania. Masz w planach napisać książkę i ją wydać ??? Masz zamiar drukować to opowiadanie ??? Pisanie to twoja pasja czy hobby ??? Tyle pytań XD Tak czy siak BLOG EXTRA <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh dziękuję :3 A co do twoich pytań to Raczej nie, nie wiem i bardziej hobby ;) Szczerze to nie uważam że mam talent, pisze bo lubie i robie to głównie dla was. Staram sie żeby opowiadanie było w miare sensowne :3

      Usuń
  2. WOW!!! Alec pocałował Clary?!!!
    Mam nadzieje, że chciał coś przez to sprawdzić.
    Jesteś genialna!!!
    Dawaj mi tu szybko NEXT!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawka pocałował Rachel :3 Mój błąd nie napisałam że pisze z jej perspektywy :3

      Usuń
  3. Ekstra rozdział. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wowow *.* nieeźle dawaj next !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczęłam czytać dopiero niedawno ale
    się zakochałam <3 Czekam na następny rozdział i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O Boże co to miało być! Nie wytrzymam , czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  7. HEJO NOMINOWAŁAM CIE do LBA wejdź na http://jaceiclary-przeznaczeniepowstaje.blogspot.com/2015/04/a-wiec-przyjmoje-nominacje-lba-2-i-itp.html#comment-form :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ten blog i dlatego nominuję cie do LBA!!! Więcej informacji TU:
    http://city-immortals.blogspot.com/2015/04/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do LBA!
    Więcej tutaj:
    http://obozksiezycowy.blogspot.com/2015/04/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominuje Cię do Libster Blog Award !!! Wicej na:

    http://malecszklanypantofelek.blogspot.com/p/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń