Siemanko ludziska ! :3
Rozdział miał się pojawić jeszcze w tym miesiącu, ale że jest ostatni dzień lipca niestety go już nie będzie..i szczerze mówiąc nie wiem czy uda mi sie go napisać w sierpniu z powodu małych (czyt.dużych) komplikacji. Moja wena przychodzi i odchodzi, co wcale mi nie pomaga, a żeby jeszcze tego było mało notka gdzie miałam już napisane półrozdziału..znikneła ..nie wiem gdzie ją zapodziałam ;/ Wybaczcie że czekacie, jeśli w ogóle ktokolwiek tu jeszcze zagląda xD Postaram się coś napisać i odnaleźć tą kartke ;p Tak więc bądźmy szczerzy ciąg dalszy tego opowiadania zostaje pod wielkim znakiem zapytania. Ale żeby było jasne wcale nie zamierzam go zawieszać ! Poprostu potrzebuje czasu żeby wszystko uporządkować w domu, szkole ( tak w szkole ;p ) jak i żeby moja wena przestała stwarzać fochy i się na mnie obrażać o wszystko -,-
No to ten..Do usłyszenia xD
Pozdrawiam RVS !!!
piątek, 31 lipca 2015
czwartek, 9 lipca 2015
Rozdział 18
CLARY
Siedziałam w kuchni już od godziny 7, bezmyślnie zapatrzona w szklankę wody. Po głowie nadal chodziły mi wczorajsze wydarzenia, a dokładniej słowa Raphael'a. Była jeszcze jedna rzecz, która nie dawała mi spokoju, a mianowicie ten sen, był taki realistyczny. Nie miałam pojęcia co oznaczał, ale wiedziałam, że to sprawka Verdun'a. Odruchowo dotknęłam brzucha i poczułam lekki ból, na co odrazu się skrzywiłam.
Przełknęłam głośno ślinę i upiłam trochę wody ze szklanki.
- Widzę, że już się wstałaś - na te słowa odłożyłam szklankę na blat i spojrzałam przed siebie, gdzie stała już ubrana Maryse z lekkim uśmiechem.
- Niestety - odpowiedziałam z lekkim grymasem, co nie uszło uwadze kobiety, ale tego nie skomentowała.
- Masz na dzisiejszy dzień jakieś plany ? - zagadnęła, kręcąc się po kuchni.
Spojrzałam na nią.
- Nie. Zdam się na los - sztucznie się uśmiechnęłam. Po czym nie czekając, po prostu stamtąd wyszłam.
Nie zrozumcie mnie źle, bardzo lubię Maryse, jednak w tym momencie nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.
Bez namysłu skierowałam się do pokoju Jace'a i nie powiem, że trochę się zdziwiłam, gdy go tam nie było. Przez głowe przeszła mnie myśl, że może w nocy w ogóle nie było go w domu. Ta myśl tak, jak szybko przyszła tak samo odeszła, gdy za rogiem zobaczyłam brunetkę.
- Izzy ! - krzyknęła, na co dziewczyna się zatrzymała i spojrzała dziwnym wzrokiem.
- Clary, już nie śpisz - starła się uśmiechnąć szczerze, jednak nie do końca jej to wyszło, a słowa, które wypowiedziała brzmiały, jakby była nieźle zdziwiona widząc mnie tu z rana.
- Nie mogłam zasnąć - w sumie to była prawda - Dawno wróciliście ? - dodałam.
- Kilka godzin temu - odparła, po krótkim zastanowieniu.
- A Jace ? Gdzie on jest ? - obserwowałam wyraz twarzy dziewczyny, która zaczęła unikać mojego wzroku.
- Pewnie w swoim pokoju - powiedziała szybko, na co ja podniosłam wysoko jedną brew.
- Naprawdę ? Wiesz, bo to bardzo dziwne, przed chwilą tam byłam, jednak go nie zastałam - spojrzałam na nią podejrzliwie, usłyszałam jak przeklneła pod nosem.
- To ja może już pójdę - chciała mnie wyminąć, jednak jej na to nie pozwoliłam.
- Dobra albo mi powiesz co jest grane albo sama się dowiem - zirytowałam się.
Izz jedynie westchnęła i zamknęła oczy, by po chwili je otworzyć.
- Okej. Tylko proszę nie bądź zła.. - zaczęła nie pewnie.
- Izz, co się stało ? - podniosłam lekko głos za co się skarciłam w myślach - Coś z Jace'em ? - dodałam już łagodniej, ale i z lekką paniką.
- Nie, to znaczy tak, ale nie.. - zacięła się, ale po chwili wydusiła to z siebie - Jace leży w Izbie.
RACHEL
Otworzyłam oczy i momentalnie wstałam rozglądając się po pokoju. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że coś mokrego spływa po moim policzku, musiałam płakać przez sen. Tej nocy ciężko mi było zasnąć, wierciłam się co chwile i jeszcze te okropne uczucie.
Potrząsnęłam lekko głową,by odgonić od siebie wczorajsze wydarzenie i przy okazji wytarłam oczy.
Nie wiedząc czemu poczułam nagłą wściekłość, która tak szybko, jak się pojawiła, tak zniknęła. Wstałam powoli nie patrząc na godzinę, skierowałam się do łazienki, gdzie się odświeżyłam, nie zakładałam znów bandaż, bo nie było sensu, w sumie i tak było widać jeszcze lekkie zasinienie. Westchnęłam i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nie wzięłam ze sobą żadnych ubrań. Bez namysłu wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy wyciągając z niej potrzebne ubrania, miałam pójść do łazienki, jednak poczułam coś dziwnego. Nie umiem nazwać tego uczucia, ale wcale nie było przyjemne. Zignorowałam to i weszłam znów do łazienki, gdzie się przebrałam w jakieś dresy i luźną bluzkę i wysuszyłam trochę włosy, lekko się pomalowałam i nie zwracając na nic uwagi po prostu wyszłam.
Skierowałam się do sali treningowej, tak dawno nie ćwiczyłam. Podeszłam do tarcz i wzięłam kilka serafickich noży i zaczęłam celować nimi w sam środek, co nie zawsze mi wychodziło. Po kilku nie udanych próbach, byłam trochę za bardzo podenerwowana, wzięłam seraficki nóż i rzuciłam z całej siły w drzwi, ale pech chciał, że w tym momencie, ktoś przez nie przechodził. Na szczęście osoba szybko się zorientowała i zrobiła unik.
Spojrzałam w tamtym kierunku i zauważyłam Alec'a z zmieszanym wyrazem twarzy.
- Przepraszam, nie wiedziałam że będziesz akurat wchodził - posłałam mu przeprosinowy uśmiech, po czym zaczęłam zbierać resztę noży.
Ten tylko się zaśmiał i zaczął:
- Spokojnie, nic się nie stało - odparł pomagając mi pozbierać resztę ostrzy i posłał mi lekki uśmiech, na który nie chętnie odpowiedziałam. Gdy już wszystkie noże były poukładane na swoim miejscu, niepewnie spojrzałam na chłopaka.
- Dzięki - powiedziałam cicho nawet na niego nie patrząc, po czym chciałam go wyminąć, ale mnie zatrzymał.
- Poczekaj - spojrzałam na niego starając się ukryć panikę - Posłuchaj, pamiętasz wtedy na korytarzu..ten pocałunek, ja.. to nie miało być..
Nie dałam mu dokończyć.
- Rozumiem - powiedziałam szybko. Nie chciałam wracać do tego dnia, a tym bardziej rozmawiać o tym z NIM. Nawet nie dałam mu szansy na odpowiedź, bo go wyminęłam i szybko stamtąd wyszłam, gdzie skierowałam się tylko w sobie znanym kierunku.
ISABELLE
Od kilku dobrych minut stałam w izbie chorych, gdzie leżał śpiący Jace, a obok niego siedziała Rudowłosa. Wiedziałam, że była zła, w sumie nie tylko ona, gdybym tylko przewidział, że tak to się skończy, nie pozwoliłabym mu nigdzie iść. Najgorsze dopiero będzie, kiedy Clary zacznie się wypytywać co się stało.
- Co się właściwie stało ? - i się zaczęło.
Wzięłam duży łyk powietrza i już miałam zaczynać, kiedy drzwi izby się otworzyły i wszedł przez nie Magnus, a za nim Alec z grymasem na twarzy.
- Widzę, że nieźle wczoraj zabalowaliście - przyznał spoglądając na Jace'a, po czym dodał - Ale nie po to tu jestem. Nie wiem czy mam to uznać za złe wiadomości, ale dowiedziałem się, że wasza trójka - tu przejechał palcem na mnie, Alec'a i Jace'a - ma zakaz zbliżania się do Hotelu Dumort no i na jakiś czas do Pandemonium - zakończył, a ja patrzyłam na niego z uniesioną brwią.
- A to niby co za debil wymyślił ? - oburzyłam się.
- Clave - dodał krótko, na co ja spojrzałam na niego, jednak się nie odezwałam, a Bane widząc, że nie mam nic do powiedzenia po prostu wyszedł.
- Chwila, bo nie rozumiem. Jak to " zakaz " ? - wtrąciła się Clary spoglądając na każdego z osobna, po czym dodała - Czy ktoś mi tu wyjaśni o co chodzi ?
Nastąpiła cisza, którą przerwało czyjeś pomruki, a tak dokładniej to Jace.
Dziewczyna jak na zawołanie znalazła się obok niego.
- Jak się czujesz ?
- Szczerze ? Jakbym zderzył się z ścianą - mruknął przecierając twarz.
- Bo się zderzyłeś - dodał cicho brunet, mając na dzieję, że nikt go nie usłyszy, mylił się za co spiorunowałam go wzrokiem.
- Dobra, za nim kogokolwiek pozabijasz, daj mi dość do słowa - spojrzałam na rudowłosą, która dosłownie zabija mnie wzrokiem.
Kiwnęła lekko głową na znak zgody.
- Bo wiesz, my wczoraj nie byliśmy w Dumort, to znaczy byliśmy, ale to później. Prawda jest taka, że Magnus odwołał wczorajszą akcje, ponieważ okazał się być fałszywym alarmem, no więc postanowiliśmy to wykorzystać i wpadłam na pomysł, żeby wybrać się do Pandemonium, gdzie trafiliśmy na kilka demonów i przy okazji wypiliśmy z Alec'iem 2-3 drinki, ale Jace no..trochę przesadził - skrzywiłam się, przypominając sobie pijanego chłopaka - Kompletnie nie panował nad tym, co robi i wyszło, że skierował się do hotelu.. - zrobiłam przerwę obserwując Clary.
- Wołaliśmy go, próbowaliśmy zatrzymać, ale na próżno. Nie kontrolowanie wszedł tam i zaczął się drzeć i rozwalać wszystko na swojej drodze, wampiry nie wytrzymały i rzuciły się na niego, a potem to już była tylko walka - dokończył za mnie Alec spoglądając na dziewczynę, która siedziała jak słup soli wpatrując się w pusty punkt.
Nastała dziwna cisza, którą przerwała Clary.
- To dlatego Raphael był u mnie w nocy - stwierdziła spoglądając na nas.
- Santiago był w twoim pokoju ?! - Jace jakby oprzytomniał i powoli zaczął się podnosić.Ona jedynie przewróciła oczami, ale po chwili odchrząknęła.
- Dlaczego po prostu mi nie powiedzieliście, a nie odstawialiście jakieś szopki ? - spytała zirytowana.
- Inaczej mama,by nas nie wypuściła. Wiedząc, że ty nie zachowujesz się dziwnie, nic by nie podejrzewała, a wiesz jaka ona jest. Tak przynajmniej myśli, że byliśmy na misji, co wiążę się z prawdą - przyznał spokojnie brunet.
- Ale..
- Clary, daj spokój okej ? - przerwał jej Jace spoglądając na nią - A po za tym, nic mi nie jest, żyje jak widać - dodał opierając się plecami o barierki łóżka.
- Dać spokój ?! Jace,czy ty w ogóle pamiętasz cokolwiek z wczorajszej nocy ? - spytała Clary ze zmartwionym wyrazem twarzy pomieszany z irytacją.
Blondyn tylko westchnął.
- Coś tam mi błyska przez głowę.. - zaczął, ale nie skończył - Długo będę musiał tu leżeć ? - dodał zmieniając temat.
- Zmienię ci opatrunek i możesz iść - odparłam cicho, po czym zabrałam się do pracy. Nie było tego dużo, właściwie tylko lekko rozcięta warga, łuk brwiowy i kilka siniaków. Kiedy tylko skończyłam Jace niepewnie wstał i nic nie mówiąc zaczął kierować się w stronę wyjścia.
Spojrzałam na brata, który stał zamyślony nie daleko łóżka. Odchrząknęłam i zaczęłam iść w stronę drzwi, jednak w połowie drogi się zatrzymałam, by po chwili usłyszeć krzyk, to nie był byle jaki krzyk. Odwróciłam się do bruneta i rudowłosej, nie miałam wątpliwości że też to słyszeli. Bez jakiegokolwiek namysłu zaczęłam biec nie czekając na resztę w stronę źródła krzyku.
*********************************************************************************
Rozdział jest trochę długi i ..nudny, tak wiem Xd
Wena mnie wzięła w nocy, więc zaś zerwałam nockę żeby napisać dla Was ten rozdział ^.^ Powiem że się opłacało. Wiem że nie ma praktycznie akcji, ale to się nie długo zmieni ;)
Chciałam ten rozdział wstawić wcześniej, ale jak na złość musiała pojawić się burza ( pozdrawiam z Górnegośląska xd ) -,- ehh..szczerze mówiąc to nie wiem kiedy będzie kolejny, ale postaram się jeszcze w tym miesiącu :3
PS: Czy Was też wczoraj nad ranem zbudziło lanie, pioruny i grzmoty ? xD
Do Napisania !
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ! :D
Siedziałam w kuchni już od godziny 7, bezmyślnie zapatrzona w szklankę wody. Po głowie nadal chodziły mi wczorajsze wydarzenia, a dokładniej słowa Raphael'a. Była jeszcze jedna rzecz, która nie dawała mi spokoju, a mianowicie ten sen, był taki realistyczny. Nie miałam pojęcia co oznaczał, ale wiedziałam, że to sprawka Verdun'a. Odruchowo dotknęłam brzucha i poczułam lekki ból, na co odrazu się skrzywiłam.
Przełknęłam głośno ślinę i upiłam trochę wody ze szklanki.
- Widzę, że już się wstałaś - na te słowa odłożyłam szklankę na blat i spojrzałam przed siebie, gdzie stała już ubrana Maryse z lekkim uśmiechem.
- Niestety - odpowiedziałam z lekkim grymasem, co nie uszło uwadze kobiety, ale tego nie skomentowała.
- Masz na dzisiejszy dzień jakieś plany ? - zagadnęła, kręcąc się po kuchni.
Spojrzałam na nią.
- Nie. Zdam się na los - sztucznie się uśmiechnęłam. Po czym nie czekając, po prostu stamtąd wyszłam.
Nie zrozumcie mnie źle, bardzo lubię Maryse, jednak w tym momencie nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.
Bez namysłu skierowałam się do pokoju Jace'a i nie powiem, że trochę się zdziwiłam, gdy go tam nie było. Przez głowe przeszła mnie myśl, że może w nocy w ogóle nie było go w domu. Ta myśl tak, jak szybko przyszła tak samo odeszła, gdy za rogiem zobaczyłam brunetkę.
- Izzy ! - krzyknęła, na co dziewczyna się zatrzymała i spojrzała dziwnym wzrokiem.
- Clary, już nie śpisz - starła się uśmiechnąć szczerze, jednak nie do końca jej to wyszło, a słowa, które wypowiedziała brzmiały, jakby była nieźle zdziwiona widząc mnie tu z rana.
- Nie mogłam zasnąć - w sumie to była prawda - Dawno wróciliście ? - dodałam.
- Kilka godzin temu - odparła, po krótkim zastanowieniu.
- A Jace ? Gdzie on jest ? - obserwowałam wyraz twarzy dziewczyny, która zaczęła unikać mojego wzroku.
- Pewnie w swoim pokoju - powiedziała szybko, na co ja podniosłam wysoko jedną brew.
- Naprawdę ? Wiesz, bo to bardzo dziwne, przed chwilą tam byłam, jednak go nie zastałam - spojrzałam na nią podejrzliwie, usłyszałam jak przeklneła pod nosem.
- To ja może już pójdę - chciała mnie wyminąć, jednak jej na to nie pozwoliłam.
- Dobra albo mi powiesz co jest grane albo sama się dowiem - zirytowałam się.
Izz jedynie westchnęła i zamknęła oczy, by po chwili je otworzyć.
- Okej. Tylko proszę nie bądź zła.. - zaczęła nie pewnie.
- Izz, co się stało ? - podniosłam lekko głos za co się skarciłam w myślach - Coś z Jace'em ? - dodałam już łagodniej, ale i z lekką paniką.
- Nie, to znaczy tak, ale nie.. - zacięła się, ale po chwili wydusiła to z siebie - Jace leży w Izbie.
RACHEL
Otworzyłam oczy i momentalnie wstałam rozglądając się po pokoju. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że coś mokrego spływa po moim policzku, musiałam płakać przez sen. Tej nocy ciężko mi było zasnąć, wierciłam się co chwile i jeszcze te okropne uczucie.
Potrząsnęłam lekko głową,by odgonić od siebie wczorajsze wydarzenie i przy okazji wytarłam oczy.
Nie wiedząc czemu poczułam nagłą wściekłość, która tak szybko, jak się pojawiła, tak zniknęła. Wstałam powoli nie patrząc na godzinę, skierowałam się do łazienki, gdzie się odświeżyłam, nie zakładałam znów bandaż, bo nie było sensu, w sumie i tak było widać jeszcze lekkie zasinienie. Westchnęłam i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nie wzięłam ze sobą żadnych ubrań. Bez namysłu wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy wyciągając z niej potrzebne ubrania, miałam pójść do łazienki, jednak poczułam coś dziwnego. Nie umiem nazwać tego uczucia, ale wcale nie było przyjemne. Zignorowałam to i weszłam znów do łazienki, gdzie się przebrałam w jakieś dresy i luźną bluzkę i wysuszyłam trochę włosy, lekko się pomalowałam i nie zwracając na nic uwagi po prostu wyszłam.
Skierowałam się do sali treningowej, tak dawno nie ćwiczyłam. Podeszłam do tarcz i wzięłam kilka serafickich noży i zaczęłam celować nimi w sam środek, co nie zawsze mi wychodziło. Po kilku nie udanych próbach, byłam trochę za bardzo podenerwowana, wzięłam seraficki nóż i rzuciłam z całej siły w drzwi, ale pech chciał, że w tym momencie, ktoś przez nie przechodził. Na szczęście osoba szybko się zorientowała i zrobiła unik.
Spojrzałam w tamtym kierunku i zauważyłam Alec'a z zmieszanym wyrazem twarzy.
- Przepraszam, nie wiedziałam że będziesz akurat wchodził - posłałam mu przeprosinowy uśmiech, po czym zaczęłam zbierać resztę noży.
Ten tylko się zaśmiał i zaczął:
- Spokojnie, nic się nie stało - odparł pomagając mi pozbierać resztę ostrzy i posłał mi lekki uśmiech, na który nie chętnie odpowiedziałam. Gdy już wszystkie noże były poukładane na swoim miejscu, niepewnie spojrzałam na chłopaka.
- Dzięki - powiedziałam cicho nawet na niego nie patrząc, po czym chciałam go wyminąć, ale mnie zatrzymał.
- Poczekaj - spojrzałam na niego starając się ukryć panikę - Posłuchaj, pamiętasz wtedy na korytarzu..ten pocałunek, ja.. to nie miało być..
Nie dałam mu dokończyć.
- Rozumiem - powiedziałam szybko. Nie chciałam wracać do tego dnia, a tym bardziej rozmawiać o tym z NIM. Nawet nie dałam mu szansy na odpowiedź, bo go wyminęłam i szybko stamtąd wyszłam, gdzie skierowałam się tylko w sobie znanym kierunku.
ISABELLE
Od kilku dobrych minut stałam w izbie chorych, gdzie leżał śpiący Jace, a obok niego siedziała Rudowłosa. Wiedziałam, że była zła, w sumie nie tylko ona, gdybym tylko przewidział, że tak to się skończy, nie pozwoliłabym mu nigdzie iść. Najgorsze dopiero będzie, kiedy Clary zacznie się wypytywać co się stało.
- Co się właściwie stało ? - i się zaczęło.
Wzięłam duży łyk powietrza i już miałam zaczynać, kiedy drzwi izby się otworzyły i wszedł przez nie Magnus, a za nim Alec z grymasem na twarzy.
- Widzę, że nieźle wczoraj zabalowaliście - przyznał spoglądając na Jace'a, po czym dodał - Ale nie po to tu jestem. Nie wiem czy mam to uznać za złe wiadomości, ale dowiedziałem się, że wasza trójka - tu przejechał palcem na mnie, Alec'a i Jace'a - ma zakaz zbliżania się do Hotelu Dumort no i na jakiś czas do Pandemonium - zakończył, a ja patrzyłam na niego z uniesioną brwią.
- A to niby co za debil wymyślił ? - oburzyłam się.
- Clave - dodał krótko, na co ja spojrzałam na niego, jednak się nie odezwałam, a Bane widząc, że nie mam nic do powiedzenia po prostu wyszedł.
- Chwila, bo nie rozumiem. Jak to " zakaz " ? - wtrąciła się Clary spoglądając na każdego z osobna, po czym dodała - Czy ktoś mi tu wyjaśni o co chodzi ?
Nastąpiła cisza, którą przerwało czyjeś pomruki, a tak dokładniej to Jace.
Dziewczyna jak na zawołanie znalazła się obok niego.
- Jak się czujesz ?
- Szczerze ? Jakbym zderzył się z ścianą - mruknął przecierając twarz.
- Bo się zderzyłeś - dodał cicho brunet, mając na dzieję, że nikt go nie usłyszy, mylił się za co spiorunowałam go wzrokiem.
- Dobra, za nim kogokolwiek pozabijasz, daj mi dość do słowa - spojrzałam na rudowłosą, która dosłownie zabija mnie wzrokiem.
Kiwnęła lekko głową na znak zgody.
- Bo wiesz, my wczoraj nie byliśmy w Dumort, to znaczy byliśmy, ale to później. Prawda jest taka, że Magnus odwołał wczorajszą akcje, ponieważ okazał się być fałszywym alarmem, no więc postanowiliśmy to wykorzystać i wpadłam na pomysł, żeby wybrać się do Pandemonium, gdzie trafiliśmy na kilka demonów i przy okazji wypiliśmy z Alec'iem 2-3 drinki, ale Jace no..trochę przesadził - skrzywiłam się, przypominając sobie pijanego chłopaka - Kompletnie nie panował nad tym, co robi i wyszło, że skierował się do hotelu.. - zrobiłam przerwę obserwując Clary.
- Wołaliśmy go, próbowaliśmy zatrzymać, ale na próżno. Nie kontrolowanie wszedł tam i zaczął się drzeć i rozwalać wszystko na swojej drodze, wampiry nie wytrzymały i rzuciły się na niego, a potem to już była tylko walka - dokończył za mnie Alec spoglądając na dziewczynę, która siedziała jak słup soli wpatrując się w pusty punkt.
Nastała dziwna cisza, którą przerwała Clary.
- To dlatego Raphael był u mnie w nocy - stwierdziła spoglądając na nas.
- Santiago był w twoim pokoju ?! - Jace jakby oprzytomniał i powoli zaczął się podnosić.Ona jedynie przewróciła oczami, ale po chwili odchrząknęła.
- Dlaczego po prostu mi nie powiedzieliście, a nie odstawialiście jakieś szopki ? - spytała zirytowana.
- Inaczej mama,by nas nie wypuściła. Wiedząc, że ty nie zachowujesz się dziwnie, nic by nie podejrzewała, a wiesz jaka ona jest. Tak przynajmniej myśli, że byliśmy na misji, co wiążę się z prawdą - przyznał spokojnie brunet.
- Ale..
- Clary, daj spokój okej ? - przerwał jej Jace spoglądając na nią - A po za tym, nic mi nie jest, żyje jak widać - dodał opierając się plecami o barierki łóżka.
- Dać spokój ?! Jace,czy ty w ogóle pamiętasz cokolwiek z wczorajszej nocy ? - spytała Clary ze zmartwionym wyrazem twarzy pomieszany z irytacją.
Blondyn tylko westchnął.
- Coś tam mi błyska przez głowę.. - zaczął, ale nie skończył - Długo będę musiał tu leżeć ? - dodał zmieniając temat.
- Zmienię ci opatrunek i możesz iść - odparłam cicho, po czym zabrałam się do pracy. Nie było tego dużo, właściwie tylko lekko rozcięta warga, łuk brwiowy i kilka siniaków. Kiedy tylko skończyłam Jace niepewnie wstał i nic nie mówiąc zaczął kierować się w stronę wyjścia.
Spojrzałam na brata, który stał zamyślony nie daleko łóżka. Odchrząknęłam i zaczęłam iść w stronę drzwi, jednak w połowie drogi się zatrzymałam, by po chwili usłyszeć krzyk, to nie był byle jaki krzyk. Odwróciłam się do bruneta i rudowłosej, nie miałam wątpliwości że też to słyszeli. Bez jakiegokolwiek namysłu zaczęłam biec nie czekając na resztę w stronę źródła krzyku.
*********************************************************************************
Rozdział jest trochę długi i ..nudny, tak wiem Xd
Wena mnie wzięła w nocy, więc zaś zerwałam nockę żeby napisać dla Was ten rozdział ^.^ Powiem że się opłacało. Wiem że nie ma praktycznie akcji, ale to się nie długo zmieni ;)
Chciałam ten rozdział wstawić wcześniej, ale jak na złość musiała pojawić się burza ( pozdrawiam z Górnegośląska xd ) -,- ehh..szczerze mówiąc to nie wiem kiedy będzie kolejny, ale postaram się jeszcze w tym miesiącu :3
PS: Czy Was też wczoraj nad ranem zbudziło lanie, pioruny i grzmoty ? xD
Do Napisania !
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ! :D
środa, 8 lipca 2015
Liebster Blog Award !
Zostałam nominowana przez Elene Herondale ( blog ) i Veronice Hunter ( blog ) !!!
Bardzo Wam dziękuję dziewczyny :*
Oto pytania od Eleny:
1. Twój ulubiony kolor ?
- Zielony.
2. Dlaczego taka tematyka ?
- Bo uwielbiam Dary Anioła *o*
3. Ulubiona książka ?
- Jestem Fanką Stephen'a King'a, więc..WSZYSTKIE JEGO TWÓRCZOŚCI <3
4. Gdzie pojedziesz na wakacje ?
- Nie mam zielonego pojęcia xD
5. Twoja ulubiona bajka ?
- Hoho wymieniałabym do końca wakacji XD
A tak serio to Scooby Doo no i Młodzi Tytani ( ta starsza wersja ! )
6. Ulubiona piosenka ?
- TO ( tak to ta sama, przez którą mam doła ;-; )
7. Gdzie chciałabyś pojechać ?
- Gdzieś daleko.. <3
8. Ulubiony przedmiot w szkole ?
- Religia ^.^
9. Jakie jest twoje marzenie ?
- Żeby w końcu wszystko było dobrze..
10. Czy tęsknisz za szkołą ?
- Jasne że tak, a najbardziej za moją klasą ♥
11. Twoje ulubione słodycze ?
- Nie mam ulubionych, kocham wszystkie ;)
Pytania od Veronici:
1. Skąd się bierze nazwa twojego konta ?
- hm..to nawet zabawna historia, bo nazwe stworzyłam z przypadkowych liter po rozstaniu z moim byłym ;) A nie chciałam nic już zmieniać, więc tak zostało.
2. Co czujesz, kiedy widzisz, że masz nowy komentarz na blogu ?
- Uśmiecham się, bo czuję nie opisane ciepło i radość że ktoś czyta moje wypociny co dodaje mi także duuużego kopa do dalszego pisania <3
3. Możesz nakręcić film, jaki to będzie gatunek/ki ?
- Hah, oczywiście że horror :D
4. Masz drugie imię? Jeśi tak, to jakie? A jeśli nie, to jakie byś chciała ?
- Maria ;_;
5. Co jest twoją pasją ?
- Siatkówka <3 Jednak po ostatnim wypadku rzadko co gram ://
No cóż..nie wiem czemu Veronica dodała tylko 5 pytań no, ale niech będzie :3
Jeszcze raz dziękuję za nominacje !!
Pozdrawiam RVS ♥
PS: Chyba się nie obrażicie, jeśli tym razem nie będe nikogo nominować :3
Bardzo Wam dziękuję dziewczyny :*
Oto pytania od Eleny:
1. Twój ulubiony kolor ?
- Zielony.
2. Dlaczego taka tematyka ?
- Bo uwielbiam Dary Anioła *o*
3. Ulubiona książka ?
- Jestem Fanką Stephen'a King'a, więc..WSZYSTKIE JEGO TWÓRCZOŚCI <3
4. Gdzie pojedziesz na wakacje ?
- Nie mam zielonego pojęcia xD
5. Twoja ulubiona bajka ?
- Hoho wymieniałabym do końca wakacji XD
A tak serio to Scooby Doo no i Młodzi Tytani ( ta starsza wersja ! )
6. Ulubiona piosenka ?
- TO ( tak to ta sama, przez którą mam doła ;-; )
7. Gdzie chciałabyś pojechać ?
- Gdzieś daleko.. <3
8. Ulubiony przedmiot w szkole ?
- Religia ^.^
9. Jakie jest twoje marzenie ?
- Żeby w końcu wszystko było dobrze..
10. Czy tęsknisz za szkołą ?
- Jasne że tak, a najbardziej za moją klasą ♥
11. Twoje ulubione słodycze ?
- Nie mam ulubionych, kocham wszystkie ;)
Pytania od Veronici:
1. Skąd się bierze nazwa twojego konta ?
- hm..to nawet zabawna historia, bo nazwe stworzyłam z przypadkowych liter po rozstaniu z moim byłym ;) A nie chciałam nic już zmieniać, więc tak zostało.
2. Co czujesz, kiedy widzisz, że masz nowy komentarz na blogu ?
- Uśmiecham się, bo czuję nie opisane ciepło i radość że ktoś czyta moje wypociny co dodaje mi także duuużego kopa do dalszego pisania <3
3. Możesz nakręcić film, jaki to będzie gatunek/ki ?
- Hah, oczywiście że horror :D
4. Masz drugie imię? Jeśi tak, to jakie? A jeśli nie, to jakie byś chciała ?
- Maria ;_;
5. Co jest twoją pasją ?
- Siatkówka <3 Jednak po ostatnim wypadku rzadko co gram ://
No cóż..nie wiem czemu Veronica dodała tylko 5 pytań no, ale niech będzie :3
Jeszcze raz dziękuję za nominacje !!
Pozdrawiam RVS ♥
PS: Chyba się nie obrażicie, jeśli tym razem nie będe nikogo nominować :3
wtorek, 7 lipca 2015
Rozdział 17
JACE
- Nigdzie nie idziesz - odparłem stanowczo.
- A właśnie, że Idę - spojrzała na mnie.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- A to niby dlaczego ?! - zirytowała się.
Zatrzymałem się na schodach i odwróciłem się, gdzie kilka schodków wyżej stała Clary.
- Bo nie chce, żeby coś ci się stało - westchnąłem - A po za tym, poradzimy sobie bez ciebie - dodałem jeszcze, chwile stojąc tak spoglądając na dziewczynę.
Chciała coś powiedzieć, jednak nie było jej to dane.
- Jace ? - odwróciłem się w stronę Isabelle, która stała przy wejściu w stroju bojowym i srebrnym biczem w ręce.
Po chwili obok niej pojawił się Alec, spojrzał na każdego z osobna.
- To co, idziemy ? - spytał po chwili.
Znów spojrzałem na rudowłosą. Jej mina mówiła wszystko.
Wiedziałem, że była zła, ale to najlepsze rozwiązanie, tym bardziej, że nie wie po co tam idziemy i niech tak zostanie. Podszedłem do Clary i delikatnie pogłaskałem jej policzek.
- Wiesz, że nie robię ci tego na złość - powiedziałem lekko ściszonym głosem.
- Wiem, ale.. - nie dałem jej dokończyć.
- Nie ma żadnego "ale" - spojrzałem na nią uważnie, po czym przybliżyłem się i powoli pocałowałem. Mimo, że pocałunek był krótki, to oddawał w pełni wszystko co do niej czułem.
- Rachel z tobą zostanie - po tych słowach odsunąłem się od niej i spojrzałem ostatni raz, by po chwili skierować się do wyjścia, gdzie czekali na mnie Alec i Izz.
Gdy znalazłem się na dworze stanąłem obok brunetki i powiedziałem.
- No to zaczynamy Zabawę.
CLARY
Wpatrywałam się w drzwi, za którymi zniknął blondyn i westchnęłam ze zrezygnowania.
Czułam się przez nich jakbym była kaleką, przecież nic mi nie jest i jestem w pełni sprawna, nawet nie powiedzieli mi po co tam idą, co wkurzyło mnie jeszcze bardziej.
Znów westchnęłam i po zorientowawczu się, że nadal stoję przy schodach wybrałam się do kuchni.
Szłam z zamyśloną miną i nie wiem nawet, kiedy dotarłam do celu, gdzie od razu otworzyłam lodówkę wyjmując z niej sok, gdy tylko ją zamknęłam zorientowałam się, że nie jestem tu sama. Spojrzałam na dziewczynę, która siedziała na stołku z głową na blacie, wyglądało to trochę dziwnie. Oparłam się naprzeciw niej tułowiem o szafki ręce zakładając na piersi i niepewnie zaczęłam.
- Wszystko dobrze ?
Przez chwile nie reagowała, ale nie minęła minuta, a Rachel podniosła powoli głowę i spojrzała na mnie.
- Tak, jestem tylko trochę zmęczona - starała się uśmiechnęła, co wyszło niestety grymasem.
Po tych słowach wstała i wyszła z kuchni, kierując się tylko w sobie znanym kierunku.
Odprowadziłam ją wzrokiem, po czym nie czekając wzięłam sok i wyszłam z kuchni za nią, kierując się w stronę swojego pokoju. Gdy tylko do niego dotarłam wzięłam szybki prysznic, uważając przy tym na brzuch, po czym przebrałam się w piżamę, podeszłam do łóżka i niemal odrazu zasnęłam.
Otworzyłam oczy i zorientowałam się, że nie jestem w swoim łóżku. Zamiast tego stoję na krawędzi jakiegoś budynku, który swoją drogą liczył chyba 15 pięter. Rozejrzałam się dokładniej, wszystko wydawało się takie prawdziwe, jednak obce ponieważ nigdy tu nie byłam, po moim ciele przeszły zimne ciarki, przez lekki wiatr. Nie wiedziałam dlaczego tu stoję, ale czułam potrzebę spojrzenia w dół, tak więc to uczyniłam i odrazu pożałowałam. Zaczęło kręcić mi się w głowie i sama do końca nie wiedząc co robię, wykonałam krok w przód, gdzie zaczęłam spadać na dół, szybciej i szybciej, wiedziałam że nie mam szans, dlatego zamknęłam oczy szykując się na ostateczny koniec, który nie nastąpił, a zamiast tego usłyszałam jakiś stłumiony głos, a po chwili tylko nicość.
Wstałam jak jakaś oparzona i zaczęłam szybciej oddychać, moje serce dudniło jak oszalałe, a ja cała trzęsłam się z nie wiadomych przyczyn. Szybko zaczęłam rozglądać się po pokoju, mimo tej ciemności mogłam zauważyć, że ktoś stoi nie daleko łóżka i się we mnie wpatruje. Poczułam lekki strach, jednak po usłyszeniu znajomego głosu poczułam ulgę.
- Już myślałem, że nigdy się nie obudzisz - powiedział ze swoim typowym hiszpańskim akcentem.
- Jak tu wszedłeś ? - zapytałam ignorując jego pierwszą wypowiedź. Nadal lekko się trzęsłam, jednak już mniej.
- Oknem - odparł zwyczajnie, po czym podszedł bliżej, a ja w między czasie zapaliłam małą lampkę stojącą na szafce obok łóżka.
Zmrużyłam oczy i spojrzałam na wampira, który stał trochę bliżej z rękami w kieszeni. Teraz mogłam mu się bardziej przyjrzeć, ubrany w ciemne jeansy, biały t-shirt i szarą bluzę - w sumie typowe dla niego. Jego włosy były w lekkim nie ładzie, co jak na wampira dodawało mu trochę uroku, czyli inaczej mówiąc wyglądał całkiem, całkiem.
Potrząsnęłam lekko głową i przetarłam oczy ręką Dziewczyno, jak ty myślisz ? Zapytałam samą siebie.
- Znów miałaś koszmar - to było raczej stwierdzenie, niż pytanie.
Spojrzałam na niego i dostrzegłam w jego oczach, coś jakby ciekawość.
Nie umiałam odpowiedzieć, więc tylko pokiwałam głową nawet na niego nie patrząc. Przypomniałam sobie sen, to jak stałam na szczycie budynku, a po chwili jak z niego spadam. Pamiętam ten strach i momentalnie zrobiło mi się słabo, a oczy zaczęły mnie dziwnie piec, więc je zamknęłam i przełknęłam głośno ślinę.
Wzięłam głęboki wdech mając nadzieję, że to pomoże jednak bez skutecznie, nawet nie poczułam, kiedy po moim policzku spłynęła słona kropla, której nawet nie starałam się ukryć. Otworzyłam oczy, by zobaczyć koło siebie Raphael'a.
- Nie płacz - szepnął spoglądając na mnie, a ja nie wiedząc co zrobić, po prostu się rozpłakałam, w tym samym czasie wampir mnie do siebie przytulił ( aut. Sama sobie się dziwie że na to pozwoliłam xD ).
- Boje się - wydusiłam z siebie cicho nadal tuląc się do chłopaka. Miło z jego strony, jednak w tej chwili potrzebowałam Jace'a.
- Wiem - szepnął gładząc mnie delikatnie ręką po plecach, gdy już trochę się uspokoiłam zapytał.
- Opowiesz, o czym był ten koszmar ?
Odsunęłam się od niego i nie pewnie spojrzałam, ale pokiwałam głowa.
- Stałam na krawędzi jakiegoś budynku. Nie wiedziałam gdzie jestem ani co tam robię, jednak coś ciągnęło mnie, abym spojrzała w dół co zrobiłam, a zaraz po tym zaczęło kręcić mi się w głowie, nie wiedziałam co robię i - przerwałam, po czym kontynuowałam - ..skoczyłam, po prostu skoczyłam - spojrzałam na niego, a on wyglądał jakby nad czymś rozmyślał.
- Wszystko okej ? - spytałam nadal mu się przyglądając.
Spojrzał na mnie.
- To ja powinienem pytać o to ciebie - zaśmiał się lekko.
Również się zaśmiałam, a po chwili spoważniałam.
- Tak właściwie, to co tu robisz ?
Na te słowa wampir wstał i zwiększył dystans między nami, chwile stał do mnie plecami, by po chwili mógł się odwrócić i zacząć.
- Nic nie wiesz prawda ?
Spojrzałam na niego ze znakiem zapytania, na co on zaśmiał się sarkastycznie.
- Oczywiście, że nie wiesz - powiedział jakby sam do siebie.
- Nie rozumiem, możesz jaśniej ? Czego nie wiem ? - zaczęłam się trochę denerwować.
Wbił wzrok w podłogę.
- Nieważne. Po prostu przekaż temu swojemu Amado i Lightwood'om, żeby więcej nie ważyli się wchodzić do Hotelu. Jeśli to zrobią, nie będę wahał się ich zabić - spojrzał na mnie pustym wzrokiem.
Wpatrywałam się w niego z dużym zaskoczeniem i nie zrozumieniem, o co chodziło ? Czy Jace zrobił coś czego nie powinien ? Nawet nie zauważyłam kiedy stanęłam przed wampirem.
- Dlaczego ? O co chodzi ?
On tylko na mnie spojrzał i westchnął.
- Możesz się go o to zapytać sama.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo poczułam zimny powiew i już go nie było. Spojrzałam na otwarte okno i nie czekając po prostu je zamknęłam. Wróciłam do łóżka gasząc przy tym lampkę i starałam się zasnąć, co kiepsko mi wychodziło bo trochę się bałam i jeszcze słowa Raphael'a nie dawały mi spokoju. Musze się dowiedzieć o co chodzi. Z tą myślą przeniosłam się w Krainę Morfeusza.
RACHEL
Obudziło mnie dziwne poczucie, jakby ktoś mnie obserwował, wstałam i niepewnie rozejrzałam się po ciemnym pokoju, jednak nikogo nie zauważyłam.
Może jestem trochę przewraźliwiona, ale chyba sama wiem, co czułam, moje demoniczne bodźce nigdy się nie mylą. Jeszcze raz rozejrzałam po pokoju starając się znaleźć coś niepokojącego, jednak nic z tych rzeczy.
Pokiwałam lekko głową, by odgonić od siebie te myśli i znów się położyłam, jednak znów poczułam, te dziwne uczucie bycia obserwowanym. Znów wstałam i mimo, że znów nikogo nie było byłam pewna jednego.
Wcale mi się nic nie zdawało.
Ktoś mnie obserwował.
No to ten..jest nowy rozdział ! Mam nadzieje że się cieszycie, bo jak widzicie dodałam go w tym roku xD No więc taak mam kilka info:
1) Napisanie tego rozdziału męczyło mnie z jakiś tydzień XD Nie miałam czasu albo po prostu leń był silniejszy Xd Ale wzięłam się w garść i go napisałam :3 ( co z tego że w nocy pff.. )
2) Ostatnio mam doła :_; I to tylko i wyłącznie przez NIEGO ( Jak na jedną piosenkę za dużo wspomnień ;/ )
3) Przez ostatnie czasy myślałam nad założeniem drugiego blogu ( nie związanym z DA ), no ale nie wiem czy miałabym czas i czy w ogóle ktokolwiek by go czytał xD
Więc..piszcie w komentarzach co myślicie ;))
Do następnego !
- Nigdzie nie idziesz - odparłem stanowczo.
- A właśnie, że Idę - spojrzała na mnie.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- A to niby dlaczego ?! - zirytowała się.
Zatrzymałem się na schodach i odwróciłem się, gdzie kilka schodków wyżej stała Clary.
- Bo nie chce, żeby coś ci się stało - westchnąłem - A po za tym, poradzimy sobie bez ciebie - dodałem jeszcze, chwile stojąc tak spoglądając na dziewczynę.
Chciała coś powiedzieć, jednak nie było jej to dane.
- Jace ? - odwróciłem się w stronę Isabelle, która stała przy wejściu w stroju bojowym i srebrnym biczem w ręce.
Po chwili obok niej pojawił się Alec, spojrzał na każdego z osobna.
- To co, idziemy ? - spytał po chwili.
Znów spojrzałem na rudowłosą. Jej mina mówiła wszystko.
Wiedziałem, że była zła, ale to najlepsze rozwiązanie, tym bardziej, że nie wie po co tam idziemy i niech tak zostanie. Podszedłem do Clary i delikatnie pogłaskałem jej policzek.
- Wiesz, że nie robię ci tego na złość - powiedziałem lekko ściszonym głosem.
- Wiem, ale.. - nie dałem jej dokończyć.
- Nie ma żadnego "ale" - spojrzałem na nią uważnie, po czym przybliżyłem się i powoli pocałowałem. Mimo, że pocałunek był krótki, to oddawał w pełni wszystko co do niej czułem.
- Rachel z tobą zostanie - po tych słowach odsunąłem się od niej i spojrzałem ostatni raz, by po chwili skierować się do wyjścia, gdzie czekali na mnie Alec i Izz.
Gdy znalazłem się na dworze stanąłem obok brunetki i powiedziałem.
- No to zaczynamy Zabawę.
CLARY
Wpatrywałam się w drzwi, za którymi zniknął blondyn i westchnęłam ze zrezygnowania.
Czułam się przez nich jakbym była kaleką, przecież nic mi nie jest i jestem w pełni sprawna, nawet nie powiedzieli mi po co tam idą, co wkurzyło mnie jeszcze bardziej.
Znów westchnęłam i po zorientowawczu się, że nadal stoję przy schodach wybrałam się do kuchni.
Szłam z zamyśloną miną i nie wiem nawet, kiedy dotarłam do celu, gdzie od razu otworzyłam lodówkę wyjmując z niej sok, gdy tylko ją zamknęłam zorientowałam się, że nie jestem tu sama. Spojrzałam na dziewczynę, która siedziała na stołku z głową na blacie, wyglądało to trochę dziwnie. Oparłam się naprzeciw niej tułowiem o szafki ręce zakładając na piersi i niepewnie zaczęłam.
- Wszystko dobrze ?
Przez chwile nie reagowała, ale nie minęła minuta, a Rachel podniosła powoli głowę i spojrzała na mnie.
- Tak, jestem tylko trochę zmęczona - starała się uśmiechnęła, co wyszło niestety grymasem.
Po tych słowach wstała i wyszła z kuchni, kierując się tylko w sobie znanym kierunku.
Odprowadziłam ją wzrokiem, po czym nie czekając wzięłam sok i wyszłam z kuchni za nią, kierując się w stronę swojego pokoju. Gdy tylko do niego dotarłam wzięłam szybki prysznic, uważając przy tym na brzuch, po czym przebrałam się w piżamę, podeszłam do łóżka i niemal odrazu zasnęłam.
Otworzyłam oczy i zorientowałam się, że nie jestem w swoim łóżku. Zamiast tego stoję na krawędzi jakiegoś budynku, który swoją drogą liczył chyba 15 pięter. Rozejrzałam się dokładniej, wszystko wydawało się takie prawdziwe, jednak obce ponieważ nigdy tu nie byłam, po moim ciele przeszły zimne ciarki, przez lekki wiatr. Nie wiedziałam dlaczego tu stoję, ale czułam potrzebę spojrzenia w dół, tak więc to uczyniłam i odrazu pożałowałam. Zaczęło kręcić mi się w głowie i sama do końca nie wiedząc co robię, wykonałam krok w przód, gdzie zaczęłam spadać na dół, szybciej i szybciej, wiedziałam że nie mam szans, dlatego zamknęłam oczy szykując się na ostateczny koniec, który nie nastąpił, a zamiast tego usłyszałam jakiś stłumiony głos, a po chwili tylko nicość.
Wstałam jak jakaś oparzona i zaczęłam szybciej oddychać, moje serce dudniło jak oszalałe, a ja cała trzęsłam się z nie wiadomych przyczyn. Szybko zaczęłam rozglądać się po pokoju, mimo tej ciemności mogłam zauważyć, że ktoś stoi nie daleko łóżka i się we mnie wpatruje. Poczułam lekki strach, jednak po usłyszeniu znajomego głosu poczułam ulgę.
- Już myślałem, że nigdy się nie obudzisz - powiedział ze swoim typowym hiszpańskim akcentem.
- Jak tu wszedłeś ? - zapytałam ignorując jego pierwszą wypowiedź. Nadal lekko się trzęsłam, jednak już mniej.
- Oknem - odparł zwyczajnie, po czym podszedł bliżej, a ja w między czasie zapaliłam małą lampkę stojącą na szafce obok łóżka.
Zmrużyłam oczy i spojrzałam na wampira, który stał trochę bliżej z rękami w kieszeni. Teraz mogłam mu się bardziej przyjrzeć, ubrany w ciemne jeansy, biały t-shirt i szarą bluzę - w sumie typowe dla niego. Jego włosy były w lekkim nie ładzie, co jak na wampira dodawało mu trochę uroku, czyli inaczej mówiąc wyglądał całkiem, całkiem.
Potrząsnęłam lekko głową i przetarłam oczy ręką Dziewczyno, jak ty myślisz ? Zapytałam samą siebie.
- Znów miałaś koszmar - to było raczej stwierdzenie, niż pytanie.
Spojrzałam na niego i dostrzegłam w jego oczach, coś jakby ciekawość.
Nie umiałam odpowiedzieć, więc tylko pokiwałam głową nawet na niego nie patrząc. Przypomniałam sobie sen, to jak stałam na szczycie budynku, a po chwili jak z niego spadam. Pamiętam ten strach i momentalnie zrobiło mi się słabo, a oczy zaczęły mnie dziwnie piec, więc je zamknęłam i przełknęłam głośno ślinę.
Wzięłam głęboki wdech mając nadzieję, że to pomoże jednak bez skutecznie, nawet nie poczułam, kiedy po moim policzku spłynęła słona kropla, której nawet nie starałam się ukryć. Otworzyłam oczy, by zobaczyć koło siebie Raphael'a.
- Nie płacz - szepnął spoglądając na mnie, a ja nie wiedząc co zrobić, po prostu się rozpłakałam, w tym samym czasie wampir mnie do siebie przytulił ( aut. Sama sobie się dziwie że na to pozwoliłam xD ).
- Boje się - wydusiłam z siebie cicho nadal tuląc się do chłopaka. Miło z jego strony, jednak w tej chwili potrzebowałam Jace'a.
- Wiem - szepnął gładząc mnie delikatnie ręką po plecach, gdy już trochę się uspokoiłam zapytał.
- Opowiesz, o czym był ten koszmar ?
Odsunęłam się od niego i nie pewnie spojrzałam, ale pokiwałam głowa.
- Stałam na krawędzi jakiegoś budynku. Nie wiedziałam gdzie jestem ani co tam robię, jednak coś ciągnęło mnie, abym spojrzała w dół co zrobiłam, a zaraz po tym zaczęło kręcić mi się w głowie, nie wiedziałam co robię i - przerwałam, po czym kontynuowałam - ..skoczyłam, po prostu skoczyłam - spojrzałam na niego, a on wyglądał jakby nad czymś rozmyślał.
- Wszystko okej ? - spytałam nadal mu się przyglądając.
Spojrzał na mnie.
- To ja powinienem pytać o to ciebie - zaśmiał się lekko.
Również się zaśmiałam, a po chwili spoważniałam.
- Tak właściwie, to co tu robisz ?
Na te słowa wampir wstał i zwiększył dystans między nami, chwile stał do mnie plecami, by po chwili mógł się odwrócić i zacząć.
- Nic nie wiesz prawda ?
Spojrzałam na niego ze znakiem zapytania, na co on zaśmiał się sarkastycznie.
- Oczywiście, że nie wiesz - powiedział jakby sam do siebie.
- Nie rozumiem, możesz jaśniej ? Czego nie wiem ? - zaczęłam się trochę denerwować.
Wbił wzrok w podłogę.
- Nieważne. Po prostu przekaż temu swojemu Amado i Lightwood'om, żeby więcej nie ważyli się wchodzić do Hotelu. Jeśli to zrobią, nie będę wahał się ich zabić - spojrzał na mnie pustym wzrokiem.
Wpatrywałam się w niego z dużym zaskoczeniem i nie zrozumieniem, o co chodziło ? Czy Jace zrobił coś czego nie powinien ? Nawet nie zauważyłam kiedy stanęłam przed wampirem.
- Dlaczego ? O co chodzi ?
On tylko na mnie spojrzał i westchnął.
- Możesz się go o to zapytać sama.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo poczułam zimny powiew i już go nie było. Spojrzałam na otwarte okno i nie czekając po prostu je zamknęłam. Wróciłam do łóżka gasząc przy tym lampkę i starałam się zasnąć, co kiepsko mi wychodziło bo trochę się bałam i jeszcze słowa Raphael'a nie dawały mi spokoju. Musze się dowiedzieć o co chodzi. Z tą myślą przeniosłam się w Krainę Morfeusza.
RACHEL
Obudziło mnie dziwne poczucie, jakby ktoś mnie obserwował, wstałam i niepewnie rozejrzałam się po ciemnym pokoju, jednak nikogo nie zauważyłam.
Może jestem trochę przewraźliwiona, ale chyba sama wiem, co czułam, moje demoniczne bodźce nigdy się nie mylą. Jeszcze raz rozejrzałam po pokoju starając się znaleźć coś niepokojącego, jednak nic z tych rzeczy.
Pokiwałam lekko głową, by odgonić od siebie te myśli i znów się położyłam, jednak znów poczułam, te dziwne uczucie bycia obserwowanym. Znów wstałam i mimo, że znów nikogo nie było byłam pewna jednego.
Wcale mi się nic nie zdawało.
Ktoś mnie obserwował.
No to ten..jest nowy rozdział ! Mam nadzieje że się cieszycie, bo jak widzicie dodałam go w tym roku xD No więc taak mam kilka info:
1) Napisanie tego rozdziału męczyło mnie z jakiś tydzień XD Nie miałam czasu albo po prostu leń był silniejszy Xd Ale wzięłam się w garść i go napisałam :3 ( co z tego że w nocy pff.. )
2) Ostatnio mam doła :_; I to tylko i wyłącznie przez NIEGO ( Jak na jedną piosenkę za dużo wspomnień ;/ )
3) Przez ostatnie czasy myślałam nad założeniem drugiego blogu ( nie związanym z DA ), no ale nie wiem czy miałabym czas i czy w ogóle ktokolwiek by go czytał xD
Więc..piszcie w komentarzach co myślicie ;))
Do następnego !
czwartek, 2 lipca 2015
Liebster Blog Award !!
Dziękuje za nominacje Veronice Hunter <3 Nie zmiernie sie ciesze ^.^
A oto pytania od niej:
1. Trzy ulubione przedmioty szkolne?
- Wf, religia i niemiecki ^^
2. Jaki jest twój ulubiony słodycz?
- Mam ich pełno :3
3. Jesteś sobą czy "zakładasz maskę"?
- Zazwyczaj jestem sobą ;)
4. Ulubiona dyscyplina sportowa?
- Siatkówka ♥
5. Ktoś wie o twojej twórczości pisarskiej?
- Nie za bardzo ;)
6. Umiesz/Uczysz się grać na jakimś instrumencie?
- Nie, ale gdy byłam młodsza próbowałam na pianinie, jednak gdy po raz pierwszy dotknełam klawisza to o mało co na zawał nie padlam xD
7. Skąd bierzesz inspirację/wenę na pisanie?
- hm.. teraz jak tak myśle to sama się zastanawiam :D
8. Twoja ulubiona bajka Disneya z dzieciństwa? Dlaczego?
- Mam ich pełno, ale jakbym miałam wybierać to chyba Kubuś Puchatek :D
Zawsze mogłam się z czegoś pośmiać, no a po za tym były fajne piosenki :D
9. Masz możliwość w tej sekundzie wybrania dla siebie zawód (który w stu procentach będziesz mieć), jaki wybierasz?
- hm płatny zabójca XDD
10. Trzy rzeczy (mogą to być meble, a także pomieszczenia :)), które ma twój wymarzony dom (lub willa/rezydencja jak kto woli XD)?
- Łóżko, lodówka ( z jedzeniem rzecz jasna ) no i komputer XDD
11. Masz do wyboru skok na bungee lub ze spadochronu, co wybierasz (odpowiedź "nic" się nie liczy :D)?
- Skok na bungee ze spadochronu xd
Moje nominacje:
1. http://city-immortals.blogspot.com/
2. http://loveistormentnephilim.blogspot.com/
3. http://breathofthegods.blogspot.com/
4. http://obozksiezycowy.blogspot.com/
Moje pytania:
1. Jak masz na drugie imię ?
2. Co lubisz robić w wolnym czasie ?
3. Ulubiona zabawka z dzieciństwa ( Jeśli taką miałeś ) ?
4. Spędziłbys noc w nawiedzonym domu za milion ?
5. Twoje ulubione słowo ?
6. Jakich ludzi nie lubisz ( z charakteru ) ?
7. Matma to twoja mocna strona czy raczej słaba ?
8. Skąd bierzesz pomysły na pisanie?
9. Co byś zrobił gdyby do twojego domu dostali sie zombie ? xD
10. Gdybyś mógł stworzyć jakąś rzecz lub maszyne to co to by było i co robiło ? :3
11. Jakiego horroru nie obejrzałbyś drugi raz ?
Mam nadzieje że czegoś sie tam o mnie dowiedzieliście Xd Jeszcze raz dziekuje za nominacje ! <3
A oto pytania od niej:
1. Trzy ulubione przedmioty szkolne?
- Wf, religia i niemiecki ^^
2. Jaki jest twój ulubiony słodycz?
- Mam ich pełno :3
3. Jesteś sobą czy "zakładasz maskę"?
- Zazwyczaj jestem sobą ;)
4. Ulubiona dyscyplina sportowa?
- Siatkówka ♥
5. Ktoś wie o twojej twórczości pisarskiej?
- Nie za bardzo ;)
6. Umiesz/Uczysz się grać na jakimś instrumencie?
- Nie, ale gdy byłam młodsza próbowałam na pianinie, jednak gdy po raz pierwszy dotknełam klawisza to o mało co na zawał nie padlam xD
7. Skąd bierzesz inspirację/wenę na pisanie?
- hm.. teraz jak tak myśle to sama się zastanawiam :D
8. Twoja ulubiona bajka Disneya z dzieciństwa? Dlaczego?
- Mam ich pełno, ale jakbym miałam wybierać to chyba Kubuś Puchatek :D
Zawsze mogłam się z czegoś pośmiać, no a po za tym były fajne piosenki :D
9. Masz możliwość w tej sekundzie wybrania dla siebie zawód (który w stu procentach będziesz mieć), jaki wybierasz?
- hm płatny zabójca XDD
10. Trzy rzeczy (mogą to być meble, a także pomieszczenia :)), które ma twój wymarzony dom (lub willa/rezydencja jak kto woli XD)?
- Łóżko, lodówka ( z jedzeniem rzecz jasna ) no i komputer XDD
11. Masz do wyboru skok na bungee lub ze spadochronu, co wybierasz (odpowiedź "nic" się nie liczy :D)?
- Skok na bungee ze spadochronu xd
Moje nominacje:
1. http://city-immortals.blogspot.com/
2. http://loveistormentnephilim.blogspot.com/
3. http://breathofthegods.blogspot.com/
4. http://obozksiezycowy.blogspot.com/
Moje pytania:
1. Jak masz na drugie imię ?
2. Co lubisz robić w wolnym czasie ?
3. Ulubiona zabawka z dzieciństwa ( Jeśli taką miałeś ) ?
4. Spędziłbys noc w nawiedzonym domu za milion ?
5. Twoje ulubione słowo ?
6. Jakich ludzi nie lubisz ( z charakteru ) ?
7. Matma to twoja mocna strona czy raczej słaba ?
8. Skąd bierzesz pomysły na pisanie?
9. Co byś zrobił gdyby do twojego domu dostali sie zombie ? xD
10. Gdybyś mógł stworzyć jakąś rzecz lub maszyne to co to by było i co robiło ? :3
11. Jakiego horroru nie obejrzałbyś drugi raz ?
Mam nadzieje że czegoś sie tam o mnie dowiedzieliście Xd Jeszcze raz dziekuje za nominacje ! <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)